sobota, marca 24, 2007

a propos stolicy...

...wczoraj zupełnie nieświadoma w jakim lokalu imprezuje, byłam w jadłodajni filozoficznej. coś niecoś słyszałam o tym miejscu. lekki zawód jeśli chodzi o samo miejsce: nieco oskórny nieogrzewany garaż ale muza super. oj, żeby takie miejsce w też u nas sie pojawilo, można by w końcu wybrać sie na jakieś rytmiczne podskoki.